Wolborska jesień
Wolborska jesień
na chodniku
mojej wyobraźni
leżą liście
purpurowo złote
zmęczone życiem odpoczywają
w promieniach
delikatnego
dobrodusznego
słońca samotne nagie
włosy mądrości
zamarzniętych drzew
nie słyszą
przypowieści wiatru
o białej przyszłości
mojej wyobraźni
leżą liście
purpurowo złote
zmęczone życiem odpoczywają
w promieniach
delikatnego
dobrodusznego
słońca samotne nagie
włosy mądrości
zamarzniętych drzew
nie słyszą
przypowieści wiatru
o białej przyszłości
nie wierzą kolejny raz
w uroki pierzyny
nie dając się zwieść
nie słońce lecz para
z rdzawych kanalizacji
jest dla nich matką
w uroki pierzyny
nie dając się zwieść
nie słońce lecz para
z rdzawych kanalizacji
jest dla nich matką
na krótko
nie na tyle silna
podróż do słońca
wydała im się naiwna
trwają w jesiennym bezruchu
z ostatkami
nieuzasadnionej nadziei
Michał Kamil Kaźmierczak
Wiersz pochodzi z tomiku “W gonitwie życia” wydanym w 2012 roku nakładem łódzkiego wydawnictwa “Astra”